Zdjęcie poglądowe

Grzechy klientów gabinetów

Temat ten jest często omawiany i wciąż aktualny zarówno wśród miłośników zwierząt korzystających z usług weterynaryjnych, jak i wśród samych weterynarzy. Artykuł ten został opracowany i napisany przez lekarza weterynarii, który opiera się na własnych doświadczeniach, autentycznych przypadkach oraz rozmowach z innymi specjalistami z branży.

Zastanówmy się więc, co sprawia, że weterynarz odczuwa ból?

Pytania takie jak: „Dlaczego tak drogo?”, „Czy mogę dostać rabat?”

Takie pytania często pojawiają się w rozmowach między klientami a weterynarzami. Wysokie ceny usług weterynaryjnych to prawdopodobnie najbardziej powszechne skargi klientów gabinetów weterynaryjnych. Takie pytania można usłyszeć prawie w każdym korytarzu kliniki weterynaryjnej, a jeszcze częściej można je znaleźć na forach internetowych i portalach społecznościowych.
Rzeczywiście, usługi weterynaryjne nie są tanie, ale obowiązuje tutaj ta sama zasada co w przypadku wizyt w innych gabinetach lekarskich dla ludzi. Aby lekarz mógł postawić jak najdokładniejszą diagnozę, musi przeprowadzić wiele określonych badań, które wiążą się z pewnymi kosztami. Dlatego, jeśli chcesz uzyskać diagnozę odpowiadającą rzeczywistemu stanowi zdrowia Twojego zwierzaka, czasami musisz zdecydować się na dodatkowe badania. Niekiedy zdarza się, że klient rezygnuje z dodatkowych badań, uważając je za zbędne, a następnie wraca, domagając się wyjaśnień, dlaczego stan zdrowia jego zwierzaka się nie poprawia.

Rozumiemy, że takie wydatki mogą stanowić duże obciążenie dla domowego budżetu, jednak są sytuacje, gdy bez dodatkowych badań możemy jedynie podać przybliżoną diagnozę.

Warto więc zastanowić się, czy nie lepszym rozwiązaniem, aby uniknąć takich sytuacji, nie byłoby ubezpieczenie swojego zwierzaka.

Rabaty w przychodniach weterynaryjnych


Niewątpliwie większość weterynarzy, jako wyraz uznania za wybranie ich gabinetu i regularne korzystanie z usług, oferuje rabaty dla stałych klientów. Jest to dość częste zjawisko, ale czasami może być źle zrozumiane. Klient, który odwiedza gabinet weterynaryjny tylko kilka razy w ciągu roku, nie powinien oczekiwać rabatu, twierdząc, że jest stałym klientem. Kilka wizyt w tym samym gabinecie weterynaryjnym nie gwarantuje statusu "stałego klienta". Oczywiście, wizyty są regularne, ale powinny odbywać się częściej niż tylko trzy czy cztery razy w ciągu roku.

Chociaż weterynarze są chętni do pomocy, trudno jest w obecnych czasach oferować rabaty każdemu klientowi. Gdybyśmy to robili, przestalibyśmy zarabiać, ponieważ również musimy ponosić pewne koszty. Sprzęt medyczny, wiedza i nieustanne doskonalenie umiejętności na kursach i szkoleniach to tylko niektóre z wydatków. Dodatkowo należy uwzględnić opłaty związane z prowadzeniem działalności oraz wynagrodzenie pracowników.

Wizyty weterynaryjne odłożone na ostatnią chwilę

Wśród klientów weterynarzy są osoby, które nie mówią prawdy podczas wizyty, sądząc, że lekarz nie zorientuje się w sytuacji. Jako eksperci w tej dziedzinie, potrafimy rozróżnić między raną czy opuchlizną sprzed kilku godzin a tymi sprzed dwóch dni! Nasze milczenie lub skinienie głową nie oznacza, że nie zdajemy sobie sprawy z tempa, w jakim może postępować proces chorobowy. Twierdzenie, że szczur z guzem wielkości swojego ciała jeszcze kilka dni temu wyglądał "normalnie", lub że ogromny guz na ciele psa pojawił się wczoraj, to po prostu nieprawda.
Klienci, którzy zbyt długo zwlekają z wizytą u weterynarza, mając nadzieję, że "samo przyszło, samo pójdzie", szkodzą swoim zwierzętom. Zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego warto pamiętać o profilaktyce!

Jeden dzień zwłoki może prowadzić do poważnych powikłań, a nawet utraty pupila.

"Przeczytałem w internecie, że na pewno...", "Sąsiad powiedział, że to..." itp.

Każdy lekarz weterynarii ma wieloletnie doświadczenie - zdobyte na studiach, praktykach, stażach, latach kursów i szkoleń oraz w gabinecie lekarskim. Dzięki temu trudno jest nam znaleźć choroby czy urazy, które pozostają dla nas zagadką. Wierzcie nam, że guz na nodze kota niekoniecznie oznacza konieczność amputacji, ale może być wynikiem ugryzienia lub opuchlizny po uderzeniu.
Ponadto, jeśli klient decyduje się na wizytę u specjalisty, oznacza to, że ma jakiś problem i szuka pomocy. W takiej sytuacji nie ma potrzeby sugerowania, że ten specjalista może nie wiedzieć, co robić.

Klient-turysta, czyli osoba, która zwiedza różne przychodnie i zawsze jest niezadowolona

Tego rodzaju klient podczas wizyty w kolejnym gabinecie ma wiele negatywnych komentarzy na temat poprzednich lekarzy. Chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami, opisując, kto mu się naraził i dlaczego zrezygnował z jego usług.
Dlaczego warto o takich klientach wspomnieć? Mimo że cieszymy się, gdy do naszego gabinetu zgłasza się nowy pacjent, klient, który nie ufa nikomu i jest niezadowolony z wielu specjalistów, zawsze stanowi trudne wyzwanie. Przede wszystkim taka osoba nie jest lojalna, co utrudnia nawiązanie stałej współpracy i osiągnięcie pozytywnych rezultatów.

Klient, który leczy swoje zwierzę samodzielnie, a dopiero potem zgłasza się do specjalisty

Często zdarza się, że do gabinetów weterynaryjnych zgłaszają się klienci, którzy po zauważeniu problemu u swojego pupila, postanowili podjąć próbę leczenia na własną rękę, stosując różne dostępne środki, niezależnie od tego, w jakich przypadkach były one wcześniej stosowane.
Warto przyznać się do tego, co i w jakiej ilości podaliśmy naszemu zwierzakowi. Może to pomóc w postawieniu diagnozy, skrócić proces leczenia oraz obniżyć jego koszty. Jednak warto pamiętać, że leczenie bez konsultacji ze specjalistą może być ryzykowne.

Próby uzyskania diagnozy bez wizyty w gabinecie

Tak, to się zdarza. Zdarzają się sytuacje, gdy klient dzwoni, opisuje objawy swojego zwierzęcia i oczekuje postawienia diagnozy na odległość.
Prosimy o zrozumienie! Nie jesteśmy w stanie postawić diagnozy przez internet czy telefon! Tylko badanie przeprowadzone w gabinecie oraz oględziny przeprowadzone przez lekarza weterynarii gwarantują prawidłowe postawienie diagnozy!

Ofiarowywanie zwierząt lekarzom jako prezent

Nierzadko zdarza się, że klient, dowiedziawszy się o kosztach leczenia, stwierdza, że nie będzie mógł ich pokryć i utrzymanie pupila stało się zbyt kosztowne, więc oferuje zwierzę jako prezent przychodni weterynaryjnej.

Tego rodzaju sytuacje zdarzają się często, ale są nie do przyjęcia! Lekarz weterynarii nie może wziąć na siebie odpowiedzialności za pokrycie kosztów leczenia, opieki i poszukiwania nowego domu dla waszego zwierzęcia!

Niestety, tego rodzaju problemy są często wynikiem nieprzemyślanych decyzji zakupu zwierząt lub lekkomyślnych adopcji, zwłaszcza w przypadku stosunkowo tanich zwierząt, takich jak gryzonie, które często chorują, a ich leczenie bywa kosztowne.

Oczywiście, problem dotyczy nie tylko gryzoni - niejeden lekarz został obdarowany psem, kotem, a nawet wężem czy koniem jako "prezent".

Niewystarczające przygotowanie klienta do wizyty lub brak kontroli nad swoim zwierzęciem

Czasami zdarza się, że podczas wizyty zwierzę okazuje się być agresywne, a właściciel informuje, że nie posiada kagańca, gdyż nie stosuje go na co dzień. W takiej sytuacji przeprowadzenie badania staje się niemożliwe. Co prawda, wielu lekarzy weterynarii posiada kagańce w swoim gabinecie, ale sytuacja jest jeszcze bardziej problematyczna, gdy właściciel odmawia założenia kagańca swojemu psu, obawiając się ugryzienia i prosi, aby to lekarz to zrobił! Lekarz nie powinien ryzykować swojego zdrowia, dlatego oczekuje się, że właściciel będzie miał kontrolę nad swoim zwierzęciem.
Właściciele kotów także powinni pamiętać, że nawet najbardziej spokojny kot może się zdenerwować wizytą poza domem, a w gabinecie weterynaryjnym może spotkać innego "pacjenta", który niekoniecznie przepada za kotami. Dlatego apelujemy:

Koty powinny być przewożone na wizyty w odpowiednich, specjalnie do tego celu przeznaczonych transporterach!

Nieprzestrzeganie zaleceń lekarza

Zazwyczaj lekarz weterynarii dąży do dobrania najodpowiedniejszych i najlepszych metod leczenia dla danego pacjenta. Dlatego na bieżąco informuje o stanie zwierzaka, planowanych działaniach oraz o tym, jakie kroki powinien podjąć opiekun, aby zwierzę wyzdrowiało. Niestety zdarza się, że mimo ustaleń, opiekun nie podaje leków (lub robi to nieregularnie) i nie stosuje się do porad lekarskich. Często podczas wizyt kontrolnych wyraża niezadowolenie z braku efektów leczenia, ale po krótkiej rozmowie okazuje się, że nie przestrzegał zaleceń lekarza. W takim przypadku wina spoczywa na osobie, która na co dzień opiekuje się pacjentem.

Nie każdy weterynarz jest specjalistą we wszystkich gatunkach zwierząt

Przed zakupem lub adopcją zwierzęcia, warto sprawdzić, czy w okolicy są dostępni weterynarze, którzy będą mogli pomóc w przypadku choroby tego konkretnego gatunku. Niektórzy lekarze są specjalistami w określonej dziedzinie lub odnoszą się do konkretnych gatunków, dlatego nie każdy weterynarz jest w stanie leczyć na przykład egzotyczne zwierzęta. Wprawdzie ze względu na charakter naszego zawodu posiadamy wiedzę na temat problemów zdrowotnych wielu gatunków, ale jako pracownicy klinik weterynaryjnych jesteśmy specjalistami jedynie w przypadku kilku gatunków.
Czasami zdarza się, że decydujemy się pomóc zwierzęciu spoza naszej specjalizacji, ale zawsze informujemy o tym właściciela, zapewniamy, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, oraz podajemy kontakt do odpowiedniego specjalisty lub zalecamy poszukanie takiej osoby.

To normalne u niego

Ta fraza jest prawdopodobnie jedną z najczęściej słyszanych w gabinecie weterynaryjnym, zwłaszcza w przypadku starszych zwierząt. Dotyczy ona kaszlu odsercowego, zmian skórnych, obfitego kamienia nazębnego czy innych objawów.
Starzenie się naszych pacjentów jest normalnym procesem związanym z funkcjonowaniem organizmu, ale nie zwalnia opiekunów zwierząt z obowiązku regularnych wizyt kontrolnych, wykonywania badań oraz reagowania na ewidentne oznaki chorób. Zwierzęta często cierpią w milczeniu, rzadko okazują ból, uczą się z nim radzić, dlatego wydają się funkcjonować normalnie. Dlatego tak ważna jest opieka właścicieli oraz szybkie reagowanie na wszelkie zmiany w zachowaniu i wyglądzie ich pupili, które stanowią jakiekolwiek odstępstwa od normy.

Eutanazja nie zawsze jest złą decyzją

Końcowa faza życia pupila zwykle nie jest ani spokojna, ani łatwa do zniesienia. Często zwierzę doświadcza długotrwałego cierpienia i bólu. W ekstremalnych przypadkach, gdy nie można już nic więcej zrobić, proponujemy właścicielom rozważenie eutanazji.
Gdy weterynarz sugeruje eutanazję, oznacza to, że wszystkie możliwości zostały wyczerpane i właściciel jest jedyną osobą, która może złagodzić cierpienie swojego zwierzaka, umożliwiając mu godne odejście. Właściciel jest zobowiązany do podjęcia tej decyzji, jako najlepszy przyjaciel swojego pupila.

Właściciele, którzy mimo rady czy sugestii eutanazji, decydują się "oszczędzić" cierpienia swojemu zwierzakowi i pozwalają mu umrzeć powoli, skazują go na jeszcze większe cierpienie. Wydaje się im, że samodzielna śmierć w domu lub z nimi będzie "lepszym rozwiązaniem". Nie jest to jednak lepsze rozwiązanie. Należy zawsze kierować się dobrem pacjenta, które w takiej sytuacji jest najważniejsze.

Prywatne rozmowy telefoniczne podczas wizyty

Jesteśmy przekonani, że osoby, z którymi rozmawiacie, mogą poczekać, aż opuścicie gabinet. Oczywiście, akceptujemy rozmowy telefoniczne, które dostarczają informacji o naszym pacjencie, ale pozostałe jedynie utrudniają nam pracę.
Czy podczas wizyty u okulisty, stomatologa czy innego lekarza również rozmawiacie z bliskimi na temat planów na obiad?

Wchodzenie do gabinetu podczas wizyty innego klienta

Niektórzy klienci wchodzą do gabinetu, gdy trwa wizyta innej osoby, nie zważając na naruszenie prywatności czy przeszkadzanie w istotnym zabiegu. To jedno, aby zajrzeć przez drzwi, ale całkiem inna sytuacja, gdy ktoś prosi o "szybką" radę lub wchodzi, aby "towarzyszyć" w trakcie zabiegu.

Obecność dzieci w gabinecie

Rozumiemy, że nie zawsze można przyjść do lekarza bez dziecka, sami jesteśmy rodzicami i mamy rodziny. Dla naszych najmłodszych klientów przygotowaliśmy specjalny kącik w poczekalni z kolorowankami i kredkami. Wiemy, że dzieci są ciekawe i często chcą obserwować naszą pracę, ale niekiedy wkraczają bez pytania, przeszkadzają, dekoncentrują nas, innych klientów, a nawet zwierzęta, które i tak są już zdenerwowane pobytem w takim miejscu.

Niektórzy traktują zwierzęta nierówno - jedne mają profilaktykę, inne nie

Czasami spotykamy się z klientami, którzy informują nas, że nie szczepią swojego kota, ponieważ jest już stary (np. 5 lat) i do tej pory nie chorował, więc nie ma potrzeby niczego zmieniać. Uważają również, że nie ma konieczności odrobaczania kota, bo przecież nic mu nie dolega.
W przypadku psów jest nieco łatwiej, ponieważ muszą być szczepione, ale często ten fakt wynika tylko z obowiązku szczepienia przeciwko wściekliźnie. Gdyby nie to, prawdopodobnie niektórzy pacjenci nie odwiedziliby naszego gabinetu.

Dostawa w 3h!

Zainstaluj nasza aplikację - zamów z dostawą do domu tego samego dnia.

W aplikacji znajdziesz również przydatne rzeczy, w tym listę aktualnie pracujacych lekarzy weterynarii w Szczecinie.



Wszystkie treści zamieszczone na tej stronie są chronione prawem autorskim.
Kopiowanie, reprodukcja lub dystrybucja części lub całości materiałów bez wyraźnej zgody właściciela jest ściśle zabronione i może prowadzić do konsekwencji prawnych.

GODZINY PRACY

9:00 - 19:00

SOBOTA

10:00 - 16:00

ZAMÓWIENIA

883 901 501

SKLEP

91 885 31 31

Regulamin

Polityka