Pierwszy kot w kosmosie
Na fali zainteresowania eksploracją kosmosu, różne kraje prowadziły swoje własne eksperymenty. Rosja korzystała głównie z psów, jak słynna Łajka, podczas gdy Stany Zjednoczone używały małp. Francja postanowiła iść własną drogą i skoncentrować się na kotach. Zespół CERMA złapał 14 bezdomnych kotów z ulic Paryża, a potem poddał je intensywnym testom przygotowawczym. Ostatecznie wybrana została Félicette, znana również jako astrokotka.
Warto zauważyć, że zwierzęta, w tym koty, były poddawane surowym testom, w tym komorom dekompresyjnym i wirówkom, aby zobaczyć, jak będą reagować na warunki w kosmosie. Pomimo że CERMA nie nadała imienia Félicette do momentu jej lotu, jej identyfikacja jako C341 nabrała znaczenia dopiero po udanej misji i dużym zainteresowaniu mediów.
Misja z kotką odbyła się 18 października 1963 roku, przy użyciu rakiety Veronique, która miała niemieckie korzenie militarno-inżynieryjne. Start odbył się z terytorium Algierii i Félicette dotarła na wysokość 157 km. Co ciekawe, przeciążenia podczas lotu osiągnęły 9,5 g, co jest ekstremalnym warunkiem dla dowolnego organizmu
Chociaż Félicette szczęśliwie wróciła na Ziemię i przeszła przez serię badań, niestety została uśpiona dwa miesiące po misji. Jest to smutna cześć jej historii, zwłaszcza, że badania post mortem nie dostarczyły naukowcom znaczących informacji. Ostatecznie, Francja zrezygnowała z dalszych misji z wykorzystaniem kotów, ale wkład Félicette w naukę został uwieczniony poprzez pomnik, który stanął w 2019 roku na Międzynarodowym Uniwersytecie Kosmicznym w Strasburgu.
Félicette pozostaje nie tylko pierwszym, ale i jedynym kotem, który kiedykolwiek doświadczył podróży kosmicznej. Jej historia jest czasem zapominana wobec bardziej znanych eksperymentów ze zwierzętami w kosmosie, ale jej podróż i poświęcenie z pewnością zasługują na miejsce w annałach eksploracji kosmicznej.