Wyprowadziła się i zostawiła psa
W minionym tygodniu w jednym z mieszkań w Puławach miała miejsce szokująca sytuacja. Sąsiedzi alarmowali policję o dziwnych odgłosach, skowytach i drapaniu w drzwi, dobiegających z jednego z apartamentów. Po interwencji funkcjonariuszy i pracowników lokalnej fundacji zajmującej się opieką nad zwierzętami odkryto zaniedbanego i opuszczonego psa.
Obywatele łączący siły z lokalnymi służbami podjęli próbę lokalizacji właścicielki mieszkania, a następnie próbę kontaktu z nią. Niestety, kobieta odmówiła przyjazdu na miejsce. Zdecydowano więc o siłowym wejściu do mieszkania, ze względu na podejrzenie, że życie psa może być zagrożone.
W mieszkaniu funkcjonariusze i wolontariusze fundacji zastali psa w opłakanym stanie: zaniedbanego, wychudzonego i ubrudzonego. Brak było śladów jakiekolwiek opieki, a zapach w pomieszczeniu był nieznośny. Pies został natychmiast przetransportowany do lecznicy weterynaryjnej, gdzie okazało się, że zwierzę jest w stanie zaawansowanego odwodnienia.
Lokatorka mieszkania, 20-letnia kobieta, przyznała się do zarzucanych jej czynów. Nie była w stanie wyjaśnić, dlaczego postanowiła zostawić psa w takim stanie. Dzięki staraniom fundacji zrzekła się praw do zwierzęcia, które teraz jest pod fachową opieką i ma szansę na nowe, lepsze życie.
Sprawa jest aktualnie w toku. 20-latce przedstawiono zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Ostateczne decyzje w sprawie zapadną w sądzie. Zgodnie z obowiązującą w Polsce Ustawą o ochronie zwierząt, osoba skazana za znęcanie się nad zwierzęciem może zostać ukarana karą pozbawienia wolności do lat 3.
To zdarzenie pokazuje, jak ważna jest społeczna czujność i szybka reakcja w sytuacjach, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu zwierząt. Dzięki współpracy mieszkańców i służb, pies ma szansę na drugie życie, a jego była właścicielka stanie przed sądem.